Go to content

„Surowa woda”. Nowy kulinarny trend, którego lepiej unikać

Fot. iStock/ljubaphoto

Woda jest podstawą życia, bez niej nie mielibyśmy szans na przetrwanie. Dzięki niej procesy w organizmie przebiegają sprawnie, a toksyny są skuteczniej usuwane. Już niewielkie odwodnienie negatywnie wpływa na nasze samopoczucie, ale zazwyczaj nie pamiętamy, by pić jej wystarczające ilości nie dopuszczając do powstania uczucia pragnienia.

Dużo mówi się o zaletach picia gorącej wody lub w temperaturze pokojowej z plasterkiem cytryny. Można sięgać także po domowe wody smakowe z kawałkami owoców, które poza nawodnieniem, dostarczają także witaminy.

Trend picia wody cały czas jest podkreślany i powstają coraz to nowe pomysły, jak tę wodę pić, by była najzdrowsza. Obecnie zainteresowaniem cieszy się trend zachęcający do picia „surowej wody”, który wcale nie jest taki zdrowy.

„Raw water” czyli „surowa woda”

Triumfy święcił już „raw food” czyli witarianizm, który zachęcał do spożywania surowych lub poddanych krótkiej obróbce termicznej warzyw i owoców. Nie każdemu on jednak służył i narażał na niedobory pewnych składników odżywczych. Z kolei trend „raw water”, czyli zachęta do picia „surowej wody” może być bardzo szkodliwe.

„Raw water” polega na odrzuceniu zwykłej wody butelkowanej i tej z kranu, na rzecz wody nieoczyszczonej. Woda pochodzi z naturalnych źródeł i nie jest poddawana procesom oczyszczania przy użyciu chloru, ozonu czy  promieni UV. Zwolennicy „raw water” podkreślają, że woda z kranów jest zatruta, gdyż pochodzi z toalet, a obecne w niej substancje takie jak fluor i np. środki antykoncepcyjne szkodzą każdemu.

Ryzykowny wybór

Znawcy tematu ostrzegają przed piciem takiej wody. Niefiltrowana, nieoczyszczona woda, nawet z najczystszych strumieni, może zawierać zwierzęce odchody. Przez to „surowa woda” może zawierać bakterie chorobotwórcze, w tym E. coli, wirus zapalenia wątroby typu A i pasożyty, np. lamblię. Mimo to chętnych nie brakuje. Kupują oni za spore pieniądze zabutelkowaną, nieoczyszczoną wodę w sklepach ze zdrową żywnością — niecałe 10 litrów kosztuje 37 dolarów, czyli ok. 130 zł.

Macie na nią ochotę?


 

źródło: www.businessinsider.comwww.elle.pl