Go to content

Spokojnie, to tylko awaria! 5 sytuacji, w których można i warto odpuścić

Fot. Life Of Pix DANIELSANTALLA / CC0 Public Domain

Denerwujemy się dziś tak często i tak bardzo z byle powodu, że zatraciliśmy życiową odporność. Błahą przeciwność losu odbieramy jak cios zadany przez najbliższego przyjaciela, byle porażkę jako coś wymierzonego osobiście w nas. Zatracamy zdolność logicznej interpretacji przyczyn i skutków, obrażamy się na cały świat, gdy coś nie idzie po naszej myśli. A gdyby tak odpuścić? Odsunąć od siebie nerwy i gniew w sytuacjach, w których i tak nic nie da się wskórać? Kiedy warto po prostu wziąć głęboki oddech, przymknąć oczy i skutecznie odwrócić swoje myśli ku czemuś zdecydowanie bardziej wartemu uwagi?

Powiedz „stop”, uśmiechnij się i odpuść:

Kiedy kłócisz się z idiotą

To po prostu nie jest twoje kategoria intelektualna: ani ty jego nie przekonasz (przecież idiota nie zrozumie twoich, nawet najbardziej cierpliwie wyłożonych argumentów), ani tym bardziej on ciebie. Wiesz, że masz rację – nie wyprowadzaj swojego rozmówcy z błędu na siłę. To syzyfowa praca – on i tak „wie swoje”, a każdy racjonalny argument zbije jakąś „perełką”. Szkoda twojego czasu (nawet się nie spodziewasz, ile mogą trwać takie bezowocne dyskusje), energii (nieźle się przy tym napocisz) i dobrego humoru (taka sytuacja naprawdę potrafi solidnie zepsuć nastrój).

Kiedy niezwykły splot wydarzeń krzyżuje ci plany

Samolot ma opóźnienie i co zrobisz? Pójdziesz nakrzyczeć na panią z obsługi naziemnej lotniska? Głośno wyrazisz swoje niezadowolenie, wylewając przy okazji pozostałe żale, nawet te zupełnie niezwiązane z sytuacją, w której się właśnie znalazłeś? Co to zmieni? Nic. Nie masz wpływu na to, co się wydarzyło. Zaakceptuj to. Wydaje ci się, że wyrzucając z siebie złość poczujesz się lepiej. Prawda jest taka, że się tylko niepotrzebnie nakręcasz utwierdzając w przekonaniu, że „wszystko jest dziś przeciw tobie, nawet cholerny samolot”. Idź, kup sobie dobrą kawę, gazetę. Dobrze wykorzystaj tę godzinę, dwie, trzy. Przecież ciągle narzekasz, że brak ci czasu dla siebie…

Kiedy bliska osoba podejmuje decyzję, która ci nie odpowiada

Dorosłe dziecko postanowiło studiować za granicą? Spełnia swoje marzenia i to już nie do końca twoja sprawa. Nie przepadasz za dziewczyną swojego dwudziestoletniego syna? To już w ogóle nie jest twój sprawa. Nie sącz jadu, nie doszukuj się problemów, nie pisz czarnych scenariuszy. Oddychaj głęboko i odpuść złe myśli. Nie masz wpływu na osobiste decyzje swoich dorosłych dzieci, możesz jedynie je zaakceptować i wspierać. Nie ma nic bardziej frustrującego niż żyć czyimś życiem, kiedy tak naprawdę można na nie tylko popatrzeć przez szybkę.

Kiedy coś się zepsuje

Ach, ta legendarna złośliwość rzeczy martwych! Rano ekspres do kawy oblewa cię gorącym strumieniem brązowej, kawopodobnej brei. Drukarka odmawia współpracy akurat wtedy, gdy za chwile, już z gotowymi, ważnymi dokumentami musisz wybiec z domu. Telewizor przestaje działać na 3 sekundy przed rzutem karnym…

Pewnie, można kopnąć, rzucić o podłogę, siarczyście przekląć i nakręcić się znów jeszcze mocniej. A można też przyjąć do świadomości i powiedzieć sobie: zdarza się. Ekspres oddasz do naprawy, a kawę zrobisz sobie rozpuszczalną. Dokumenty zapiszesz na nośniku elektronicznym i przy odrobinie życzliwości osób trzecich, wydrukujesz na miejscu. Powtórkę karnego bez problemu obejrzysz w Internecie. Naprawdę musisz mieć wszystko „tu i teraz”?

Kiedy ktoś okazuje się być inny, niż myślałeś

Zawiodłeś się na osobie, którą uważałeś za przyjaciela. Cóż, to jak odbierasz innych ludzi i jakie masz wobec nich oczekiwania to, krótko mówiąc – twoja sprawa. Także w kwestii relacji z innymi -daj sobie prawo do błędów i zaakceptuj to, że będziesz jej popełniać. Nikogo nie jesteś w stanie poznać do końca. Nie przeżywaj, nie rozpaczaj, że „tego, to się po nim naprawdę nie spodziewałeś”. Przecież nawet sam nie jesteś w stanie do końca przewidzieć własnych reakcji w ekstremalnych sytuacjach. Musisz też pamiętać, że nie zmienisz i nie wychowasz dorosłego człowieka. Każdy odpowiada jedynie za siebie. Odetchnij i podziękuj za lekcję, dzięki której dowiedziałeś się o sobie i o swoim przyjacielu czegoś nowego.

Wygląda na to, że słowo „akceptacja” to słowo klucz do udanego i w miarę bezstresowego życia. Wystarczy tylko trochę poćwiczyć.