Go to content

Reklama dźwignią handlu, seks (już nie) dźwignią reklamy

A może by tak seksfilm?
Fot. iStock / fabioderby

Denerwują was gołe pośladki na billboardzie reklamującym opony? Macie dosyć wyeksponowanych odważnie piersi w telewizyjnych spotach? Seks w reklamach to ciągle popularny chwyt.

Tymczasem, jak pokazują wyniki badań nad mózgiem, przeprowadzonych przez naukowców z Ohio, wcale nie taki skuteczny…

 

Analiza 53 badań dowiodła, że zawartość seksu zmniejsza skuteczność reklamy. Dzieje się tak dlatego seks przyciąga naszą uwagę mocniej niż towarzyszące mu w reklamie (a kluczowe dla niej) treści. Odbiorca skupi się więc na damskich pośladach i biustach, a mniej na samych markach. Reklama nie będzie skuteczna, a marka nie zostanie zapamiętana. Ten sam efekt, w jeszcze większym stopniu dotyczy reklam zawierających sceny przemocy, o ile nie są one spójne z kontekstem.

Co istotne, im bardziej nachalna seksualność w reklamie, tym mniejsza skłonność do zakupu produktu.

A więc kochani reklamodawcy, macie wreszcie jasne dowody na to, że ani seks ani przemoc już się nie sprzedają. Pora wciągnąć odbiorcę w bardziej ambitną grę skojarzeniową.

Źródło: Science of us