Go to content

Powodzenie potrzebne od zaraz? Ależ proszę – kup sobie feromony!

Fot. iStock / shironosov

Koniec z tym. Zamówiłam sobie feromony. Moje życie teraz się zmieni” – oznajmiła koleżanka.  „Zamówiłaś sobie, co?”, powtarzam. FEROMONY. Ogłuchłaś?

Nie, nie ogłuchłam. Przytkało mnie. Inna koleżanka opowiada, że feromony (buteleczka jak na zwykłe perfumy), stoją u jej brata w łazience. Pryska się przed każdą ważną randką.

W wyszukiwarkę wpisuję hasło: „feromony”. Prawie 54 tysiące wyświetleń. Pierwsze pozycje to reklama sklepów i portali, które oferują seksapil w butelce. „Odzyskaj pewność siebie” „Afrodyzjaki – niebezpieczne uwodzenie” „Skuteczność 100 proc”.  Ludzie na forach opisują, jak to niesamowicie działa – odzyskujesz pewność siebie, ludzie bardziej się tobą interesują, słuchają cię….

Nie, w ogóle w to nie wierzę, ale….

Na stronie focus.pl znalazłam badania z pierwszych w Polsce Ogólnopolskich Badań Skuteczności Feromonów. W badaniu wzięło udział prawie 1000 osób, które feromony stosowało. Aż 98,48 proc. z nich twierdziło, że to działa,  tylko 1,52 proc nie odczuło żadnych zmian.

Badania dotyczyły różnych aspektów życia człowieka – bliskości w stałym związku, wpływu na jakość seksu, jego częstotliwości, podniecenie seksualne, ale też w ogóle relacjami z innymi ludźmi, bycia w centrum, skutecznego wpływania na innych.

I choć u każdego poprawiały inną sferę życia i w różnym stopniu, wyniki są bardzo wysokie.

Świat zwariował czy wszyscy powinniśmy teraz pędzić do sklepu po magiczne buteleczki?


Dokładne badania na stronie www.feromony.pl/pobsf