Go to content

Po co ja to wszystko robię? Motywacja do życia – gdzie jej szukać?

Fot. iStock/swissmediavision

Umówmy się. W życiu przeciętnej kobiety, matki i żony lub partnerki, raczej nie ma fajerwerków. Praca, szkoła, dom, praca, szkoła, dom. Czasem jakieś spotkanie ze znajomymi. Raz na czas seks lub wcale. I tak, jak te chomiczki w kołowrotkach, pędzimy i kręcimy naszym młynem codziennym.

A co jak nam się odechce? Gdzie szukać motywacji do ciągłego pchania tego wozu? Przede wszystkim – co nas motywuje?

Kasa, kasa, kasa…

Na różnych treningach z kołczingu uczy się, że ludzi najbardziej motywuje pieniądz i władza. Coś w tym jest, bo jak dobrze zarabiamy, to bardziej nam się chce zakładać te garsonki i szpilki do pracy. Dobrze wypłacalna firma to skarb. Mając dobre zarobki bywa jednak, że pracujemy częściej i więcej. A czasu mniej. Wtedy przydaje się władza i umiejętność delegowania zadań 🙂

A tak na serio, władza to po prostu objęcie sterów w naszym życiu. I z myślenia „nie wiem, czy mogę” przejście na „mogę!” Obejmij władzę i ustal jasny cel, do którego dążysz. W tym dniu, w tym miesiącu, w tym roku. To nieistotne. Istotne jest znalezienie odpowiedzi.  Jak to powiedział ktoś mądrzejszy ode mnie: „Musisz odpowiedzieć sobie na jedno (…) ważne pytanie. Co lubisz robić? A potem zacznij to robić.”

Słowa, które mają wielką moc

Nic nigdy nie wzmocni naszej motywacji i samouznania tak jak pochwała. Słowa mają moc, co tu się oszukiwać. Najbardziej ranią, ale mogą też nas wznieść na wyżyny naszych możliwości. Na przykład bardzo mnie zdziwiło, jak pracodawcy na Wyspach chwalą pracowników. Za wszystko i zawsze. Niezależnie czy jesteś pracownikiem fizycznym czy sprzątaczką, to twoja praca ma znaczenie i ktoś to widzi i docenia. I nie ma, że jesteś gorszego sortu.

To samo dzieje się w szkole. Nawet jak dziecko nie zrobi zadania poprawnie, to jest chwalone. Bo zrobiło, bo się starało, bo musi być odpowiednio zmotywowane, by następnym razem zrobić to zadanie z jeszcze większą chęcią i zapałem. Dziwne prawda? Ale działa.

Myślę, że jakbyśmy się chwalili nawzajem, nawet za rzeczy błahe, nasze życie nabrałoby większej motywacji. Czy nie byłoby miło usłyszeć, że ta zupa była pyszna, zamiast za słona?

Czego Jan Jasiowi nie pokaże, tego Jaś się nie nauczy

W życiu fajnie jest znaleźć przykład i się go trzymać. Tak jak trenerki personalne są świetnymi motywatorkami bo same świecą przykładem. Wiele się o tym mówi, jeśli chcesz być dobrym dietetykiem – bądź osobą zdyscyplinowaną w kuchni. Chcesz trenować ludzi, wyhoduj sobie mięśnie. To taki przykład, ale obrazuje meritum. Chcesz  być dobra w tym co robisz, mieć dobre życie, to znajdź osobę o podobnych priorytetach i motywuj się jej przykładem. Gdy zostałam matką, motywowałam się do tej roli przykładami osób, które uważałam, że radzą sobie w tej roli. Gdy zaczynasz pracę motywuj się osobami, które uważasz za dobre w tym zawodzie. I tak dalej i tak dalej.

Zobacz złoto na końcu tęczy

To tak trochę jest jak z tym złotem na końcu tęczy, ale chodzi o jedno. O wizualizację. Inni mogą tego nie widzieć i w to nie wierzyć – ty za to musisz. Wizualizacja celu i wczucie się w rolę osoby, która już zdobyła to czego pragnie, daje siłę i napęd do działania. Po prostu musisz poczuć smak zwycięstwa już przed startem.

Co ci to da? Oprócz chęci na działanie, również poczucie kontroli nad tym co robisz i co planujesz. Wiesz dokładnie jak wygląda cel, widzisz go i znasz każdy krok, który do niego prowadzi.

Z kim przestajesz takim się stajesz.

I koniec. Prawda odwieczna jest taka, że ludzie dookoła nas, ich zdania i opinie, są dla nas motywacją. Lub demotywacją. Segreguj przyjaźnie i odcinaj się od toksycznych ludzi, którzy ciągną w dół. Trzymaj z ludźmi o podobnych priorytetach. Łatwiej się działa i walczy w grupie. Niezależnie od tego jaki jest twój cel i do czego potrzebna ci motywacja, ludzie podobni do ciebie, będą nieocenionym oparciem. Jeśli walczysz ze słabościami poszukaj grupy wsparcia o podobnym profilu. Dzielenie się doświadczeniami i wzajemne zrozumienie to coś czego kupić się nie da.

And the winner is…

Któż z nas nie liczy na to, że gdzieś tam na końcu czeka na nas nagroda? O nagrodach wiemy od dzieciństwa i od dzieciństwa karminy nimi nasze dzieci. Nagroda to po prostu motywacja do pracy. To jest zacna pensja, zasłużony urlop, wyczekane wyjście z przyjaciółkami. Nagroda jest potrzebna choćby nie wiem co. Honoruj się za walkę i pracę nad osiągnięciem celu, nawet jeśli do niego jeszcze daleko. To podobnie jak pochwała, służy temy by dać kopa na dalszy pęd.

Szczęśliwym żyje się lżej

Poza tym wszystkim, co możemy zrobić by by dobiec do mety, musimy nauczyć się czerpać radość z samego biegu. Naprawdę ludziom szczęśliwym żyje się lżej. Pozytywne myślenie to dar, o który warto zabiegać. Jeśli nasz umysł przestawimy z ciągłego negowania na „tak”, będzie nam po prostu łatwiej żyć.  Przestań myśleć i mówić, że dookoła beznadzieja, a cel jest daleko i tak naprawdę nie powiedziane, że osiągalny. Z biegu do mety nie warto zrezygnować. Warto cieszyć się każdym krokiem i potknięciem. Kiedy jesteśmy szczęśliwi każdym dniem, to nawet pogoda nas nie wkurza, bo wiemy, że minie, a po burzy wyjdzie słońce.

linia 2px

karolina paradowska awatar

Karolina Paradowska

Trochę kobieta na krańcu świata, a trochę profesor. Lubi się pomądrzyć, ale nic  nie poradzi, że ma rację. Zazwyczaj. Z zawodu pedagog, z zamiłowania człowiek i matka.  Do życia podchodzi z dystansem i nutką złośliwości.