Go to content

„Ale o co ci chodzi?” Czyli czym jest zdrada emocjonalna i czy można o niej po prostu „zapomnieć”

Fot. iStock/fizkes

Wyobraź sobie sytuację, w której twój partner, ukochany, mąż wiążę się emocjonalnie z inną kobietą, bardziej niż z tobą. Że nagle ktoś, kto był zwykłą znajomą, koleżanką z pracy, przyjaciółką ze studiów, zaczyna być kimś bardzo ważnym w jego życiu. Że ONA wie o tym, o czym nawet ty nie wiesz. Rozmawiają ze sobą, bardzo dużo. Spotykają się, czasem jedynie we dwoje. Ale na każdą twoją uwagę, wątpliwość wypowiedzianą na głos masz tę samą odpowiedź: „Przecież nie chodzę z nią do łóżka”.  Chociaż ty widzisz, jak bardzo ona jest dla niego ważna, jak bardzo obecna, jak panoszy się w waszym życiu, niewiele możesz zrobić.

Zdrada emocjonalna to prawdziwa pułapka. Dla wszystkich trzech uczestników tego przedstawienia – ciebie, jego i „tej drugiej”.

„Ale o co ci chodzi?” – słyszała wiele razy Karolina. – „My tylko rozmawiamy”.  Mąż Karoliny ze swoją koleżanką z biura potrafił tak rozmawiać godzinami. Kiedy był w domu, również. W pewnym momencie wieczory spędzał z telefonem w ręku, uśmiechając się do ekranu i odpisując na wiadomości od niej. Nawet oglądając z żoną film, zerkał na ekran Iphone’a. Wtedy zaczęła pytać. Mówił, że pracuje, że sprawdza maile, że musi coś nadzorować. Ufała, współczuła, że ma tyle pracy.

Że ma emocjonalny romans dowiedziała się przypadkiem, odkładając wibrujący telefon męża na półkę. 9 wiadomości, które wtedy przeczytała, nie były pełne namiętnych wyznań. Dla Karoliny były czymś dużo gorszym. Bo przeczytać, że inna kobieta czuje się w towarzystwie twojego męża bezpieczna, zrozumiana, doceniana i szczęśliwa, to jak spać nagle z wysoka i znaleźć się samemu w jakimś przerażającym miejscu.

„Boję się” – powiedziała Karolina swojemu mężowi pokazując mu ekran jego telefonu. Długo nie odpowiadał, potem zaczął tłumaczyć, że z Ewą po prostu dobrze się rozumieją. Że przecież nie zdradza Karoliny, nie robi nic złego. To nie jego wina, że Ewa dobrze się czuje w jego towarzystwie. I zaczął lepiej pilnować telefonu.

Dwa miesiące później Karolina przeczytała inne wiadomości i maile od TEJ DRUGIEJ. Przeczytała też odpowiedzi swojego męża – piękne, romantyczne, pełne niewypowiedzianych wprost wyznań, dla kobiety doskonale czytelnych. Usiadła na podłodze, rozpłakała się. Fizycznie był z nią, sercem – gdzie indziej, czuła to coraz bardziej już wcześniej, teraz miała pewność – zakochał się.

Karolina poznała Ewę, podczas świątecznej imprezy w firmie męża. Wysoka, śliczna, mądra – przemiła dziewczyna, która nie potrafiła się z nią przywitać patrząc jej w oczy. Przywitały się, ale długo nie rozmawiały – nie było o czym. Karolina wiedziała, że kiedy wróci do domu z mężem nie będzie w stanie podjąć tego tematu.

Po trzech miesiącach tego romansu Karolina zażądała, by mąż zerwał tę znajomość. Zareagował nerwowo, nawet bardzo. „Zwariowałaś? Nie zdradzam cię, masz obsesję. Nie mogę przestać odzywać się do koleżanki z pracy”. Płakała, groziła. Podsuwała artykuły o zdradzie emocjonalnej, on kręcił jej kółko na czole, ale dla niej był coraz mniej obecny. Chodzili razem do łóżka coraz rzadziej, bo Karolina czuła, że on się zmusza. Cierpiała. Opowiedziała o wszystkim przyjaciółce, ta powiedziała: natychmiast się wyprowadź, będziesz miała jasną sytuację, jeśli nadal z niej nie zrezygnuje.

Więc Karolina wyprowadziła się do rodziców, zaskoczonych całą tą sytuacją nie bardziej niż jej teściowie. Zdrada? Jaka zdrada? To znaczy poszedł z nią do łóżka? Nie, tylko SMSy? Dziecko, przecież to jeszcze o niczym nie świadczy.

Właśnie, że świadczy. Zdrada emocjonalna boli tak samo jak zdrada fizyczna. Psycholodzy mówią, że nawet bardziej. O ile jesteśmy skłonni wybaczyć „jedną noc”, zrozumieć namiętność i zapomnienie, o tyle świadomość, że nasz partner budował z inną kobietą poczucie więzi emocjonalnej, bliskość dusz i wzajemne porozumienie, świadomość, że „ona wie o nim więcej niż ja”, jest szalenie trudnym doświadczeniem, poważnie nadszarpującym nasze zaufanie. Odbudować je będzie bardzo trudno, ale nie jest to niemożliwe. Wiele zależy jednak od dobrych chęci Karoliny i starań jej partnera. No i oczywiście uczucia obojga. Nie ma tu jednej recepty, jednego schematu. A ona nie wie, czy wybaczy.

Mąż Karoliny twierdzi, że relacja z Ewą wynikała z jego poczucia, że w związku z Karoliną „czegoś brakuje”, coś się skończyło. Zamiast jednak skupić się na swoim małżeństwie i starać się zrobić wszystko, by mieć lepsze porozumienie z Karoliną, wdał się w emocjonalny romans. Podjął bardzo duże ryzyko, bo takie sytuacje bardzo często kończą się nawiązaniem także więzi fizycznej. To nieprawda, że „nic tu się nie stało, nic nie zaszło”.

Zdrada emocjonalna – skąd wiedzieć, że przekroczyłeś czerwoną linię

1. Cała twoja energia emocjonalna jest skoncentrowana na tej drugiej osobie. Dzielisz się z nią rzeczami, którymi nie dzielisz się ze swoim partnerem.

2. Zaczynasz zwracać uwagę na to by dla niej/dla niego dobrze wyglądać.

3. Wkładasz wysiłek w to, by spędzać z nim/nią czas i ten czas staje się dla was bardzo ważny.

4. Czułbyś się winny, gdyby twój partner zobaczył was razem, robisz i mówisz rzeczy, których nigdy nie zrobisz lub nie powiesz w towarzystwie partnera.

5. Mówicie sobie o tym, jak bardzo nieudane są wasze związki.

6. Trzymasz w tajemnicy wspólne e-maile, rozmowy telefoniczne, SMS-y.

7. Zaczynasz odczuwać uzależnienie od emocji, które towarzyszą tej relacji.