Go to content

Nienaganne maniery, wielkie zmiany i ten angielski akcent. „Downton Abbey” – najlepszy brytyjski serial ostatnich lat

fot. screen z YouTube/ JoBlo TV Show Trailers

Podobno jedyną pewną rzeczą w życiu jest zmiana. O prawdziwości tego powiedzenia z pewnością przekonują się bohaterowie szóstego sezonu serialu „Downton Abbey”, dla których stara, dobra Anglia, jej tradycje i obyczaje nabierają nowych kształtów i kolorów. Oto nadchodzi nowe i nawet nienaganne maniery i tytuł szlachecki nic nie może na to poradzić.

Telewizyjny hit

„Downton Abbey” zadebiutował w 2010 roku, szybko podbił serca telewidzów i zdobył uznanie krytyków. Serial przedstawiający losy mieszkańców i pracowników angielskiej posiadłości dla wielu był swoistą lekcją historii i obrazem burzliwych zmian w społeczeństwie i obyczajowości Brytyjczyków. Dla Amerykanów, którzy zachwycili się produkcją, przedstawione w niej konwenanse, five’o’clocki, angielskie maniery i przywiązanie do tradycji było czymś niesłychanie egzotycznym, a przez to wciągającym i intrygującym (no i ten angielki akcent, któremu nie sposób się oprzeć!). Przez kilka lat świat śledził losy rodziny Crawley’ów, ale wszystko, co dobre, kiedyś się kończy i oto przyszedł czas na powiedzenie im „do widzenia” – a raczej „goodbye”. I dla telewidzów, i dla bohaterów serialu, szósty sezon oznacza koniec pewnej epoki.

Serialowa lekcja historii

Przez pięć sezonów „Downton Abbey” fascynował i zachwycał, zapewniał nam wzruszenia, radości, smutki i skandale. Dla wielu serial był też źródłem wiedzy na temat historii Anglii i stosunków pomiędzy arystokracją, a klasami niższymi.  Z zaciekawieniem oglądaliśmy pokaz najlepszym manier, dobrych obyczajów i savoir – vivre’u, ale ten nieco dziwny z dzisiejszej perspektywy świat właśnie dotarł do swojego kresu – oto nadeszło nowe, inne, bardziej liberalne. Kończą się kolacje, na które trzeba przebierać się w strojne suknie, ludzie przestają mieszkać w wielkich pałacach, kobiety głośno wyrażają swoje zdanie i stają się bardziej niezależne, a granice pomiędzy klasami nie są już tak wyraźne jak dawniej (choć do ich zatarcia jeszcze daleka droga). A co najważniejsze, zmienia się także myślenie ludzi i ich światopogląd – u jednych nieco szybciej, inni potrzebują więcej czasu na oswojenie się i powolne pogodzenie z nowym światem.

czteropłytowe wydanie szóstego sezonu "Downton Abbey" to prawdziwa gratka dla miłośników serialu

Czteropłytowe wydanie szóstego sezonu „Downton Abbey” to prawdziwa gratka dla miłośników serialu.

Miłość, sekrety i tajemnice

„Downton Abbey” to jednak przede wszystkim opowieść o ludziach, ich uczuciach, lękach, namiętnościach i pragnieniach. Serial pokazuje nam, że bez względu na to, czy jest się lady pijąca herbatę z filiżanki, czy służącą, która owy napój serwuje, w każdym człowieku drzemią podobne emocje, każdy ma własne marzenia, wrodzone umiejętności, a nawet talent, który czeka na odkrycie. Kamerdyner, który okazuje się urodzonym pedagogiem, lokaj, który odkrywa w sobie żyłkę pisarską, pomoc kuchenna, której ciężką pracą udaje się zdobyć wykształcenie i w której rodzi się świadomość polityczna, czy córka lorda, która staje się niezależną bizneswoman i kobietą sukcesu – oto jedynie część nowości, które serwuje nam szósty sezon „Downton Abbey”.

Dla starszego pokolenia nadchodzące zmiany będą trudniejsze do przyjęcia. Przez lata stare tradycje, obyczaje i zasady stały na straży istniejącego świata i choć nie zawsze sprawiedliwe (zwłaszcza dla klas najniższych), to jednak znane i bezpieczne. Co dziwniejsze, trudniej jest je znieść staremu, oddanemu kamerdynerowi niż lordowi, który jest nawet pouczany przez swojego podwładnego o tym, co wypada i jakich tradycji powinien przestrzegać ze względu na swoje szlacheckie położenie. Bez wątpienia sceny z udziałem Carsona (Jim Carter) należą do zabawniejszych w tym sezonie, a jednocześnie najlepiej pokazują, że zmiany tylko pozornie wydają się czymś łatwym i oczywistym. Uśmiech i zachwyt budzi też hrabina Violet Crawley (fenomenalna Maggie Smith), na której ironiczne komentarze i małe złośliwości mogliśmy liczyć od pierwszego odcinka.

Rodzinna zawierucha z (happy?) endem

Szósty sezon to także zawirowania i trudne relacje pomiędzy lady Mary i lady Edith. Siostry od zawsze rywalizowały ze sobą, kłóciły się i miały odmienne poglądy niemal na każdy temat, a w finałowym sezonie wyraźnie widać, jak wielka jest miedzy nimi przepaść i jak niewiele sympatii. Choć ostatecznie dojdą do wniosku, że chcąc nie chcąc muszą trzymać razem, bo pewnego dnia z tego dobrze znanego im świata zostaną już tylko one, to czeka je wiele emocjonalnych, bolesnych i trudnych wydarzeń. Mary, jako kobieta charakterna, pokaże swoje gorsze oblicze, złośliwość i bezwzględność wobec siostry, a Edith będzie musiała odnaleźć w sobie wystarczająca siłę, by znieść kolejne przeszkody od losu i ciosy ze strony (teoretycznie) najbliższej osoby.

Choć wielu miłośników serialu zasmuca wieść o zamknięciu bram do posiadłości Downton Abbey, to finałowy sezon zmierza do szczęśliwego happy endu i rozwiązania spraw każdego z bohaterów. Zostawiamy ich w zupełnie innym świecie, ale z przekonaniem, że prędzej czy później, każdy z nich jakoś sobie w nim poradzi i zaaklimatyzuje się w nowej epoce. A kiedy zatęsknimy za podglądaniem życia mieszkańców góry i dołu pałacu, będziemy mogli sięgnąć do DVD z serialem i ponownie przeżyć przygodę w starym, dobrym, angielskim stylu. Obowiązkowo wznosząc przy tym toast dobrą herbatą.

https://www.youtube.com/watch?v=FwoCoGNRoqE

Zapisz

Zapisz