Go to content

Niechęć i nienawiść najbardziej skrzywdzą ciebie samego. Dlaczego nie warto nienawidzić

Fot. Gratisography/RYAN MCGUIRE / / CC0 Public Domain

Ludzie zranią cię nie raz, takie jest życie. Zaczynając nową relację, zawsze  w jakimś stopniu ryzykujesz. Zawód, ból zostają w tobie jako część doświadczenia, które daje ci jakąś wiedzę, uczy (lub powinno nauczyć) ostrożności na przyszłość. Rozpamiętujesz i cierpisz. Początkowe uczucie sympatii przeradza się w niechęć, czy nawet nienawiść.  A te uczucia są ci zupełnie niepotrzebne.

Negatywne emocje bardzo często obracają się przeciwko nam samym i w końcu sama zorientujesz się, że:

1. Nienawidząc innych przestajesz kochać siebie

Myślisz o tym co złego cię spotkało i zaczynasz myśleć, że być może na to zasłużyłaś, lub nie jesteś warta lepszego potraktowania. Sytuacja analizowana przez ciebie tyle razy nabiera o wiele większego znaczenia niż na samym początku, wyolbrzymiasz też swoją krzywdę.

2. Jeszcze trudniej ci zaufać

Nienawiść idzie w parze z nieufnością. Jeśli szczerze nienawidzisz bardzo często wydaje ci się, że większość ludzi to twoi wrogowie, że inni chcą twojej porażki. Przestajesz wierzyć w dobre intencje, masz poczucie osamotnienia i przekonanie, że nie możesz na nikogo liczyć.

3. Koncentrujesz się tylko na tym, co złe

Większość relacji, w które wchodzisz ma swoje dobre i złe strony, rzadko kiedy jest tak, że nie można znaleźć w nich nic pozytywnego. Nienawidząc przekreślasz wszystko, co było w danym związku udane, co cię wzbogaciło, uszczęśliwiło. To niedobrze, trzeba nauczyć się doceniać wszystkie dobre momenty w naszym życiu, nawet jeśli związane są z kimś na kogo teraz nie możesz patrzeć.

Inaczej niejednokrotnie obierasz swoje życie jako pasmo spotkań z niewłaściwymi ludźmi.

4. Sama ze sobą zaczynasz czuć się źle

Nienawiść jest uczuciem niszczącym przede wszystkim tego, kto nienawidzi. Powoli staje się osobistym problemem, który może doprowadzić do większego kryzysu. Mając w sobie takie pokłady negatywnej energii trudno pozostać obiektywnym, jeszcze trudniej cieszyć się życiem i być szczęśliwym.

W miarę możliwości powinniśmy więc starać się mieć do stosunek neutralny. Jak to zrobić? Wszystko rozbija się o życiowa filozofię ujętą w trzy, proste zasady:

Z każdego doświadczenia wyciągaj wnioski, traktuj je jako naukę, która w ostatecznym rozrachunku przynosi ci dobro.

Kochaj siebie bardziej niż potrafisz nienawidzić. Wtedy zawsze odpuścisz, ze względu na własne dobro: po co ci te nerwy? Szanuj siebie i swoje zdrowie.

Wybaczaj i bądź wdzięczna – pozbędziesz się niepotrzebnego ciężaru i nauczysz doceniać to, co dają ci relacje z innymi.

„Odpuszczanie”, zdolność do koncentrowania się na tym co teraz, a nie na złej przeszłości, to prawdopodobnie jedna z najtrudniejszych rzeczy w życiu. Skoro jednak taka wolność to prosta droga do szczęśliwszego życia, warto próbować!