Go to content

Nic nie „powinnaś”, jeśli nie chcesz. Jak przestać rezygnować z siebie

Fot. iStock/oatawa

Czasem to dziwne, bardzo mocne i obdarzone niezwykłą siłą oddziaływania słowo stoi samo, czasem w towarzystwie kompana – słowa “nie”. Większość ludzi reaguje na nie „alergicznie”, choć w jakiś magiczny sposób się mu podporządkowuje. Bo jeśli od bliskiej osoby usłyszysz „powinnaś” wypowiedziane z wyrzutem i bardzo serio, natychmiast pojawi się poczucie winy, choć może w głębi serca, nierzadko także bunt.

Ludzie lubią kontrolować innych, pouczać ich, dawać dobre rady. Przyznaj, ile razy usłyszałaś:

„Powinnaś pracować tyle godzin, by mieć więcej czasu dla domu”.

„Nie powinnaś odchodzić z pracy, jeśli nie masz na oku niczego nowego”.

„Powinnaś przede wszystkim starać się zachowywać tak, by inni byli zadowoleni”.

”Nie powinnaś tak mocno wyrażać swojego zdania. Co inni pomyślą?”.

Zachowawczość. Ku niej właśnie popychają nas nawet ci, którzy teoretycznie chcą dla nas jak najlepiej. To ona ma być dla nas gwarancją bezpiecznego, szczęśliwego życia. Nie wychylaj się, nie sięgaj „po więcej”. Spełniaj oczekiwania innych, żyj sztampowo.

„Powninnaś” może nam naprawdę dobrze w życiu namieszać, odsuwając nas od tego, co autentyczne i prawdziwe, zgodne z naszym wewnętrznym „ja”. I nie chodzi tu o sytuację, w której zdrowy rozsądek zapala nam w głowie lampkę alarmową, bo zamierzamy popełnić życiową głupotę, która zaważy na szczęściu naszym i naszych bliskich. Chodzi o zgodę na tłamszenie naszych marzeń i chęci życia w zgodzie z samym sobą, kiedy wierzymy w co innego, kiedy ufamy.

Sprawy komplikują się jeszcze bardziej, gdy „powinnam” to twój wewnętrzny głos blokujący cię w podejmowaniu ważnych decyzji, zwłaszcza tych o zmianach, które mogłyby zmienić twoje życie na lepsze.

„Powinnam zostać w tej pracy, chociaż jej nienawidzę”.

„Powinnam z nim zostać, dla dobra dzieci, chociaż jestem bardzo nieszczęśliwa i cierpię”.

„Nie powinnam tego się na to decydować, choć o tym marzę, bo ludzie pomyślą, że to głupie”.

„Nie powinnam wyjeżdżać w tę podróż, moi rodzice się zdenerwują”.

„Powinnam powiedzieć „tak”, chociaż czuję zupełnie inaczej”.

„Powinnam zgodzić się na kolejną porcję tej potrawy, żeby nie urazić cioci, babci, koleżanki, teściowej”.

Widzicie już jak jedno, małe słowo może oddziaływać na nasze życie w wielu sytuacjach – od tych najbardziej błahych po trudne i ważne?

Jeśli macie problem ze słowem “(nie) powinnam” skorzystajcie z tych kilku wskazówek:

1. Zwróć uwagę, kiedy słowo „(nie)powinnaś/am” pogarsza twoje samopoczucie

Jeśli odczuwasz smutek, lęk, albo poczucie winy, zdecydowanie pojawił się jakiś głębszy problem, który należy zidentyfikować i przeanalizować. Czego/kogo się obawiasz? Co zmieniłby twój brak „podporządkowania się”

2. Zmień swój sposób myślenia

Jeśli nabierasz świadomości, że to ty sama narzucasz sobie, że „powinnaś” coś zrobić, mimo, że byłoby to działanie przeciw tobie, przeciw twoim uczuciom, nadszedł czas, aby… zmienić swoje myśli. Prawdopodobnie nie stawiasz swojego szczęścia i dobra na pierwszym miejscu. Pytaj siebie, co jest dla ciebie naprawdę dobre.

3. Zignoruj twoje wewnętrzne ​​”powinnaś”.

Naprawdę nie musisz wierzyć w każdą myśl, która przychodzi do twojej głowy, zwłaszcza jeśli sprawia ona, że jesteś nieszczęśliwa i zniechęca cię do realizowania twoich pasji i marzeń.

Następnym razem, gdy TA myśl, przyjdzie ci do głowy, spróbuj ją tylko   puścić dalej, bez wpływu na twoje działanie. Tak, jak to robią buddyści.

4. Miej świadomość, komu tak naprawdę chcesz zaimponować lub kogo uszczęśliwić

Najprawdopodobniej chcesz pozostać w granicach, które twoja rodzina, twoje wyznanie , społeczność lub społeczeństwo w ogóle, uznały za dopuszczalne. Świadomość twojej motywacji, tej prawdziwej, to pierwszy krok do wolności.

5. Uważaj, by samemu nie stać się kontrolerem marzeń bliskich ci osób

Teraz, gdy jesteś świadoma własnych działań i tego, co tobą kieruje, zastanów się, czy twoje oczekiwania względem innych, bliskich ci osób, nie wpływają na nie negatywnie.

Trudno uwolnić się od dobrze znanych schematów, trudno przestać nagle przejmować się oczkekiwaniami innych wobec siebie. Ale jeszcze trudniej zacząć stawiać swoje szczęście i samopoczucie na pierwszym miejscu. Nie rezygnujcie z siebie!


Na podstawie: tinybuddha.com