Go to content

Miejsca, w których jadają najzamożniejsi ludzie

Miejsca, w których jadają najzamożniejsi ludzie
Fot. iStock / Kaplanec

Kuchnia molekularna i najwyższej jakości produkty zyskują rzesze sympatyków. Obiady w najdroższych restauracjach świata to niezwykłe doznania kulinarne, a za ich równowartość można kupić samochód. Obecność w tych miejscach nie jest przypadkowa.

Miejsca, w których jadają najzamożniejsi ludzie

Submolition, Ibiza

Tą działającą od kilku lat na rynku gastronomicznym restaurację, otworzył znany hiszpański mistrz kuchni – Paco Roncero. W lokalu mieszczącym się w Hard Rock Hotel można zjeść obiad za ok 2 000 dolarów. W tej cenie goście obejrzą 3-godzinne show, w ramach którego degustują dania i napoje. Wśród atrakcji są m.in. szybujące talerze, lewitująca się nad stołem książka, z której wyrasta głowa szefa kuchni, a także przystawki unoszące się w koszyku przyczepionym do balona.

 

Wszystko to w scenerii przypominającej mostek kapitański z serialu „Star Trek” i przestrzeni filmu „Tron”. Sala przedstawiająca kulinarną awangardę ma wielkość 70 m², jest wysoka na 7 metrów, a przy stole mieści się 12 osób.

 

Restaurant Guy Savoy Monnale de Paris, Paryż

Lokal umieszczony w budynku, w którym dawniej była zlokalizowana mennica, oferuje niezapomniane widoki. Można stąd zobaczyć Luwr oraz Pont Neuf. Cena obiadu obejmuje 18 – daniową kulinarną ucztę „Innovations and Inspirations”. Można wówczas spróbować zupy kalafiorowej z truflami, czy grillowanego homara.

Masa, Nowy Jork ​

Właścicielem tej restauracji jest Japończyk – Masa Tamayaka. Dominuje w niej kuchnia japońska z najwyższej półki. To prawdziwy raj dla smakoszy sushi, owoców morza i ryb. Sukces lokalu tkwi w prostych, choć subtelnych i eleganckich daniach. Za najdroższy obiad zapłacimy tutaj ponad 500 dolarów.

 

• ⭐️⭐️⭐️ • #🤔outof7 • • #Masa • #MasaTakayama • • #TLDR The Masa review is here, but I’m too long-winded and will have to keep you on the hook for at least one more post. • — Whelp. So I did it. I want you all to know that this was a tough one for me. I swore up and down that I would not be dining here if Masa-san wasn’t serving me directly. I requested a counter seat right in front of Chef Masa. I took pains to make it happen. I even committed to cancelling the reservation if they could not assure me that he would be there when it was time to confirm. But as fate would have it, difficult weather forced a 3 hour delay on me and we missed our reservation. It was all I could do to reschedule to lunch the next day prior to another tasting at dinner (something my wife and I do not like to do). By then, it was too late to cancel. To their credit, the restaurant was very gracious in accomodating. But that meant that my plan was thrown into uncertainty. • Why was this so important to me? Because TBH, I don’t know if I ever planned on coming back. I ate at Urasawa a few years ago in Los Angeles, manned by a protege of Chef Masa’s. At the time, it was the best sushi I’d ever had. It also was the most expensive meal of my life. Having had the amazing sushi of Tokyo at a fraction of the cost, I’d be hard-pressed to ever feel true value eating American sushi. • Many people for whom I have great respect had told me that Masa shouldn’t be on my itinerary. Some were bold enough to even tell me this without ever having experienced it. Universally, I was warned that this was sushi made for pedigree, not palate — such was Masa’s reputation amongst the foodie community. But I’m a stubborn sort. It is difficult for me to accept having an uninformed opinion — or worse yet, none at all. So I entered Masa’s beautful dining room, prepared for the unknown. • Photo credits: Masanyc.com. • #aperfectdish #perfectdish #bonapetit #foodandwine #MasaNYC #foodgeek #tastemaker #tastemakers #foodwriter #foodreview #topchef #食べログ #ミシュラン #michelinstars #michelinstar #michelinguide #3starmichelin #michelin3star #米其林 #theworlds50best #worlds50best • #edge13x #edge13xEATSmasa #edge13xEATSnewyork Post udostępniony przez 🤢😠😕😶😋😛🤤 @ 113 Michelin Stars (@edge13xeats)

Post udostępniony przez K (@mskcheng)

​Bloomsbury Cupcakes, Dubaj

Deser za kilka tysięcy złotych? Jest taki! Nazywa się „Złoty Feniks” i kosztuje 3400 zł (ok 645 funtów).

Został wykonany z najwyższej jakości czekolady, a pokryto go 23-karatowym złotem, oczywiście jadalnym. Do jego przyrządzenia użyto najwyższej jakości składników, w tym ekologicznego masła, mąki oraz specjalnego, sprowadzonego z Włoch kakao.

Tym, kto sfinansował koszty produkcji ciastka jest Shafeen Yusuff Ali, właściciel cukierni.

 

Jego celem było stworzenie ciastka, które smakuje tak dobrze, jak wygląda.

W Polsce również kuchnia molekularna i wyśmienite desery zyskują coraz więcej sympatyków. Nasi rodacy doceniają znaczenie wysokiej jakości produktów używanych do produkcji dań czy deserów. Dzięki temu otrzymują czyste smaki, które są ucztą nie tylko dla podniebienia, ale również dla oczu – mówi Piotr Gąsiorowski, Dyrektor Marketingu PPL Koral, właściciela marki Bracia Koral – Lody Jak Dawniej.

 

Manila Social Club, Miami

W Miami istnieje niezwykła restauracja, o której zrobiło się głośno za sprawą fioletowych pączków przyrządzanych na bazie słodkich ziemniaków z Filipin. Jeden smakołyk – Golden Cristal Ube Donut, można dostać za 100 dolarów.

Pączek zawiera mus z ube, czyli fioletowego ziemniaka, a także galaretkę z szampana Cristal. Na wierzchu znajduje się lukier o smaku szampana połączony z 24-karatowym złotem. Dodatkową ozdobą są płatki złota. Dla wybrednych stworzono wersję pokrytą platyną. Jest droższa o 50 dolarów od wcześniejszej propozycji.

Dochody ze sprzedaży tego pączka są przekazywane do American Cancer Society.

 


Źródło: infowire