Go to content

Introwertyku, robisz to źle! Małe grzeszki skazujące nas na samotność

fot. iStock/max-kegfire

Introwertykiem być… Niby to takie proste. Bo siedzisz w domu, stronisz od ludzi, a twoim najlepszym przyjacielem zawsze będzie książka i kot. Kot jest obowiązkowy! Wiadomo, że na imprezę raczej się nie wybierzesz, a wręcz zakrzykniesz, żeby zostawić cię w świętym spokoju! Zapominamy jednak, że bycie introwertykiem, to nie tylko zamykanie się w swoich czterech ścianach. Ta część jest uzupełnianiem energii. Przychodzi jednak czas, by z domu wyjść i nawet pogadać z ludźmi! Introwertyzm nie jest wytłumaczeniem na wszystko.

Naprawdę za dużo siedzisz w domu 

Nie lubisz przebywać wśród ludzi, o imprezach już nie wspominając. Twoi znajomi jednak się nie poddają, ciągle zapraszają cię na domówki czy wypady na miasto. Może zamiast ciągle siedzieć samotnie w domu, dobrze byłoby choć raz wyjść i zaskoczyć przyjaciół? Spróbuj przekonać się do wyjścia 'na własnych zasadach’. Zamiast zmuszać się do zabawy, obiecaj sobie, że wychodzisz na tyle, na ile chcesz. Nikt nie każe ci przecież uczestniczyć w imprezie do samego końca. Kto wie, może ci się spodoba, a może znajdziesz sobie miejsce w kącie i będziesz mogła spokojnie obserwować ludzi.

Nie musisz być typem introwertyka, który ciągle jest samotny. Okej, może nie lubisz imprez, ale ciągłe odmawianie udziału w nich to wcale nie oznaka introwertyzmu, ale samotniczego trybu życia. Stanowcze 'nie’ dla imprez nie musi oznaczać sceptycyzmu wobec wspólnego wypadu do muzeum, księgarni czy nawet na koncert. Ludzie naprawdę doceniają introwertyków wśród swoich znajomych.

Praca wcale nie kończy się na wykonywaniu swoich zadań 

Wykonywanie swoich obowiązków w ciszy i z ogromną efektywnością to niewątpliwa zaleta introwertyków. Podczas gdy ekstrawertyk zrobi na pracodawcy świetne pierwsze wrażenie, introwertyk podbije jego serce sumiennością. Pamiętasz ten stresujący moment w szkole, kiedy dobrze znałaś odpowiedź na zadane przez nauczyciela pytanie, ale bałaś się podnieść rękę i odpowiedzieć? Na pewno niejednokrotnie to uczucie towarzyszyło ci także w pracy. Bo masz setki pomysłów, ale jakoś tak wychodzi, że zatrzymujesz je dla siebie… Albo dzielisz się nimi z kolegami, którzy potem podają je jako swoje, bo przecież ty i tak nie odezwiesz się słowem.

Istnieje wiele sposobów na przełamanie tego schematu. I wcale nie zmuszą cię one do wypowiadania się przed całą grupą! Umów się na spotkanie z szefem czy managerem twojego zespołu, wyślij maila, przedstaw plan. Badania mówią, że w każdym zespole na jednego ekstrawertyka powinien przypadać jeden introwertyk. Po co? Żeby efektywność była na tym samym poziomie co kreatywność.

fot. iStock/finwal

fot. iStock/finwal

Odrzucasz pogawędkę już na samym wstępie 

Ale pomimo tego, że ją odrzucasz, jednak marzysz o wielkiej miłości, chcesz mieć przy sobie kilkoro przyjaciół, a najlepiej jeszcze, żeby mieć kilku znajomych. Tak na wszelki wypadek. Wszystko byłoby łatwiejsze, gdybyś nie wystrzegała się rozmów z ludźmi aż tak bardzo. Jasne, Polacy z zasady nie są królami tzw. 'small talków’. Jednak ich unikanie pozbawia nas szans na jakiekolwiek znajomości. Oczywiście te poza Internetem. Może zamiast unikać pogawędek, lepiej nauczyć się je przeprowadzać, a gdy będziesz miała dość, po prostu podziękować i iść w swoją stronę?

W Chicago odbył się bardzo ciekawy eksperyment. Naukowcy podzielili introwertyków na dwie grupy. Pierwsza miała podróżować pociągiem w ciszy i samotności, jak zwykle robi. Druga natomiast miała za zadanie nawiązanie kontaktu z obcym. Efekt? Introwertycy zawierający nowe znajomości czuli się zdecydowanie szczęśliwsi, niż ci zamykający się na innych. Nie ma w tym nic dziwnego. Już dawno udowodniono, że ekstrawertyczne zachowania mają bardzo pozytywny wpływ na introwertyków.

Wierzysz, że każda samotność jest dobrą samotnością 

Mówisz introwertyk, myślisz samotność. I pewnie nic w tym dziwnego, w końcu trochę tak jest to przedstawiane w mediach. Jednak każdy introwertyk to człowiek. A człowiek potrzebuje drugiego człowieka. Taki nasz los. Niezależnie od tego, czy potrzeba ci kogoś do pomocy przy projekcie w pracy, do wkręcenia żarówki czy po prostu po to, by poczuć się kochanym. Od potrzeby bliskości nie da się uciec. Niestety, większość introwertyków myli swoją potrzebę samotności z byciem samotnym. Jak powiedziała pisarka Emily White, „najłatwiejszym sposobem na poradzenie sobie z samotnością jest po prostu bycie samemu”. Dlaczego? Bo wtedy nie musisz walczyć o siebie, ani o nikogo innego. Tłumaczysz sobie, że tak najlepiej, że poradzisz sobie sama. Zostajesz klasyczną Zosią Samosią.

Ostatecznie nakręcamy swoje myślenie w taki sposób, by nie za bardzo się wysilać. Może jednak zamiast tego, warto wyjść poza swoją strefę komfortu chociaż na chwilę? Dopuścić do siebie jedną, dwie, trzy osoby i gdyby działo się cokolwiek, mieć do kogo zadzwonić. Samotność jest dobra na chwilę, ale na pewno nie na całe życie.


źródło: PsychologyToday.com