Go to content

Internety kłamią – a ona pokazuje to odważnie i bez ściemy

fot. screen z Instagram

Niedawno znana fit blogerka i twórczyni programów treningowych wrzuciła na Instagram swoje dwa zdjęcia. Nie byłoby w tym nic niezwykłego, gdyby nie fakt, że na każdy wyglądała zupełnie inaczej! „Ja przez 1% czasu kontra ja przez 99% czasu” podpisała fotografie blogerka odważnie i bez ściemy prezentując prawdziwą siebie.

Na jednym ze zdjęć blogerka prezentuje swoje smukłe, umięśnione ciało stojąc, na drugim zaś widzimy jej pofałdowany brzuch w pozycji siedzącej. Trenerka napisała wprost, że oba zdjęcia kocha jednakowo, a sposób ustawienia i pozycja nie zmienia tego, że kocha swoje ciało. Fałdki na brzuchu, cellulit, rozstępy – zna je większość kobiet! Nie jest to jednak powód do tego, by przepraszać, wstydzić się lub wpadać w obsesję dotyczącą ich zlikwidowania.

Me 1% of the time vs. 99% of the time. And I love both photos equally. Good or bad angles don’t change your worth ❤️ I recently came across an article talking about how one woman stated she refuses to accept her flaws, because she doesn’t see them as flaws at all. I LOVED that because it sends such a powerful message that our belly rolls, cellulite, stretch marks are nothing to apologize for, to be ashamed of, or to be obsessed with getting rid of! As I’m getting older, I have cellulite and stretch marks that aren’t going away, and I welcome them. They represent a life fully lived (for 28 years so far :)) and a healthy life and body at that. How can I be mad at my body for perfectly normal „flaws”? This body is strong, can run miles, can lift and squat and push and pull weight around, and it’s happy not just because of how it looks, but because of how it feels. So when you approach your journey, I want you to remember these things: I will not punish my body I will fuel it I will challenge it AND I will love it 💗💗💗 If you’re following my page, you’re a part of helping me spread this message and creating this movement – thank you. #fbggirls www.annavictoria.com/guides

Zdjęcie zamieszczone przez użytkownika Snapchat: AnnaVictoriaFit (@annavictoria)


Anna Victoria dodała, że to wszystko prezentuje jej życie przeżyte w pełni i nie ma zamiaru gniewać się na swoje ciało za całkowicie normalne „niedoskonałości”. Przybywa jej lat, a wraz z nimi pojawia się cellulit i rozstępy, które nie znikną i które ma zamiar po prostu powitać i zaakceptować. Ona i jej ciało są szczęśliwi nie ze względu na to, jak wyglądają, ale jak się czują. Blogerka zwróciła się także do swoich fanów. „[…] chcę, żebyś pamiętał te rzeczy : Nie ukarzę swojego ciała. Będę je napędzać. Będę stawiać mu wyzwania. I będę je kochać”.

Fotografię polubiło ponad 330 tysięcy użytkowników Instagrama, a wiele osób dziękowało trenerce w komentarzach za to wyznanie i szczerą wypowiedź. W czasach, gdy zewsząd domaga się od kobiet perfekcji i bycia fit i w formie,  jest to bardzo ważny głos – pokazuje, że nie ma nic złego w byciu normalnym, a to co widzimy na zdjęciach w Internecie nie zawsze oddaje całą prawdę.


Na podstawie: www.cosmopolitan.com

Zapisz