Go to content

Co słychać ? Co u ciebie? Wszystko ok?

Ile razy w tygodniu, miesiącu, życiu słyszysz pytanie – co słychać? Ile razy odpowiadasz, że wszystko ok, a ile razy jest to prawda? Jak bardzo amerykańskie – How are you? / I’m fine… weszło do języka polskiego?

Słyszysz szablonowe pytanie i udzielasz wygodnej i bezpiecznej dla dwóch stron odpowiedzi. Nie zanurzając się w tłumaczeniach, dociekliwych kolejnych pytaniach można czuć się komfortowo.

Bo płytkie rozmowy podobnie jak pływanie w płytkiej wodzie bywa bezpieczne.

Co stoi za pytaniem – co słychać? Czy jest to faktycznie ciekawość, zainteresowanie czy raczej wymuszona sytuacją rozmowa, a może jedynie chęć pozyskania informacji. Pytając i zdobywając nowe informacje, nasza ciekawość została zaspokojona, czujemy się usatysfakcjonowani i mamy poczucie, że podtrzymujemy relacje z drugą osobą.

Ale jakie to są relacje?

Czy pobieżnie udzielane odpowiedzi wspierają relacje, które tworzymy? Zależy jakie to są relacje i na czym nam naprawdę zależy.

Jeżeli zależy nam naprawdę na drugiej osobie i na głębszych relacjach z nią nie zadawajmy pytań, które raczej zamykają i wycofują zamiast poznawać i otwierać.

Zdarza Ci się, że nie wiesz co odpowiedzieć na pytanie – co słychać?
Tak dużo myśli, emocji, wydarzeń, a czasem zmęczenie lub niechęć mówienia o czymś negatywnym powoduje, że odpowiadamy i często słyszymy zdawkowe odpowiedzi, z których tak naprawdę nic nie wynika.

To po co to pytanie?

A może warto zmienić na mniej ogólne? Na takie, które otworzy dzięki temu, że będzie umiejscowione w konkretnym miejscu/czasie/działaniu…

Propozycje:

  1. Jak oceniasz swój dzień w skali 1-6? – pytanie to zadaję czasem mojej córce w drodze ze szkoły.

  2. Co zrobiłaś dla siebie dzisiaj/w ostatnim tygodniu – tak czasem zaczynam babską rozmowę.

  3. Który etap realizacji projektu przyniósł ci najwięcej satysfakcji?, zamiast… jak tam projekt?

  4. Które zagadnienie na konferencji było dla ciebie najciekawsze?, w miejsce…jak było na konferencji?

  5. Zimą trudniej jest mi utrzymać dietę, a ty masz jakieś sposoby na nie objadanie się w zimowe wieczory?, zamiast … jak tam twoja dieta?

Z pozoru proste, nawet banalne pytanie potrafi otworzyć historię odpowiedzi.

Na pierwsze pytanie słyszę 5 i mówię, że to chyba dobrze. Szybko dowiaduję się, że bardzo dobrze, bo 6 prawie nie istnieje, chyba że w weekend. Następnie słyszę o wynikach testu z angielskiego, popołudniowych planach wyjścia na dwór/podwórko (jak kto woli) i jeszcze kilka szybko przelatujących informacji. Wiem więcej niż wiedziałabym po pytaniu – co słychać? Bo skoro często dużo słychać to nie wiadomo od czego zacząć i odpowiada się skrótem – OK.
A jak wiem, że OK, to niewiele wiem, często też nie wiadomo jak ten skrót rozwinąć.

Pytając, otwierając się z zainteresowaniem na drugiego człowieka powinniśmy liczyć się z tym, że odpowiedź może nie być z gatunku…fine, ok, very well. To kolejny element budowania relacji z drugim człowiekiem.
Otwartość na każdą odpowiedź.

Od jutra, albo od dzisiaj spróbuj zamienić kilka dotychczasowych zdawkowych pytań na inne, ciekawsze, otwierające, zachęcające do rozmowy, budujące relacje, w której chce się być.