Go to content

Chcecie wiedzieć jak niedoskonale, ale też jak wyjątkowo będzie wyglądać po treningu? Podejrzyjcie Beatę Sadowską

Fot. Screen z Instagrama /Beata Sadowska

Ile razy myślałyście – nie pójdę pobiegać, nie idę ćwiczyć, bo wszyscy będą się ze mnie śmiać. Z tej mojej czerwonej i zapoconej buzi, będą widzieć, że jestem prawdziwą amatorką. 

Cóż, czas najwyższy znaleźć sobie lepsze usprawiedliwienie. Beata Sadowska – dziennikarka, znana z tego, że kocha uprawianie sportu i wszelką aktywność, pokazuje na swoim Instagramie siebie taką, jaką jest. Pisze o tym, że pot płynie jej prawie z ust i wcale nie daje do zobrazowania tej sytuacji fotki w pełnym makijażu. Widać, że jest zmęczona, że spocona, ale wiecie co – widać coś jeszcze. Szczęście i radość, gołym okiem można zauważyć przypływ endorfin. Chcecie wiedzieć jak niedoskonale, ale też jak wyjątkowo będzie wyglądać po treningu? Podejrzyjcie Beatę Sadowską.

@tojafrycz @paulina_holtz @malgosia_socha @zborowskazofia dzięki, że jesteście normalne. Pokazujecie zdjęcia bez make upu, zwykłe, piękne, bo prawdziwe. Coraz częściej czytam, że ktoś komentuje pod nimi: ale gruba, nieuczesana, zestarzała się. Drodzy państwo! Czasami jesteśmy ładne, a czasami brzydkie. Jak każdy. Czasem chudsze, czasem grubsze. Jak każdy. Czasem utrefione, a czasem potargane. Jak każdy. Czasem odstawione, a czasem w dresie. Jak każdy. Czasem ze zrobionymi pazurami, a czasem z resztką lakieru sprzed miesiąca. Jak każdy. Olga ma brzuch, bo jest w ciąży. Małgosia jest czerwona na twarzy, bo siedziała na słońcu. Paulina nie ma make upu, bo tak lubi. Zosia ma luz, a to strasznie – jak się okazuje – denerwuje. Ja mam zmarszczki, bo mam 44 lata i dużo się śmieję. Czy naprawdę warto śledzić czyjś profil, żeby mu bezsensownie dowalać? Niby dlaczego Olga nie może mieć sukienki w kwiatki? Niby dlaczego miałabym być zbotoksowana od góry do dołu? Bo ktoś tego oczekuje? To, że mamy eksponowane zawody nie oznacza, że musimy być sztucznie perfekcyjne. Tak, bywamy wściekłe i miewamy zły humor. I czasem nie zdążymy pomalować paznokci. Ba, talerzem zdarza nam się rzucić. I płakać w poduszkę też. Nikt nie ma obowiązku śledzić naszych profili, tak jak my nie mamy obowiązku stać na baczność, bo ktoś tego oczekuje. Więcej luzu, uśmiechu, tolerancji. Mniej wściekłości i zawiści. A świat od razu wyda się lepszy. I coś jeszcze: FAKE OFF! #fakeoff #naturalnie #nomakeup #zerosciemy #tojafrycz #malgorzatasocha #zosiazborowska #paulinaholtz #beatasadowska #poprostu PS Na tym zdjęciu jestem po bieganiu i pływaniu. Odcisnęły mi się okularki i nie zdążyłam zdjąć opaski chroniącej uszy. Nie uczesałam się i nie przypudrowałam. Dobrze mi z tym i niech tak zostanie!

Post udostępniony przez beata_sadowska (@beata_sadowska_official)

Im bardziej mi się nie chce wyjść i im bardziej po drodze dostanę w kość, tym bardziej jestem potem szczęśliwa, że się zmobilizowałam. Siły nie mam, kondycja zipie, ale za to szczerzę zęby. Nie wiem, czy uda mi się pokonać 40 km po górach pod koniec miesiąca, może to marzenie ściętej głowy, ale przynajmniej spróbuję. I przynajmniej mam motywację, żeby zasuwać pod górę i w dół (zdecydowanie wolę to drugie!). Spocona, zadowolona i wyszczerzona mówię Wam dobranoc. Jeszcze tylko ogarnę kuchnię, rzeczy po całym dniu z dzieciakami i maile. Ale najpierw prysznic. I arbuz! A może jeszcze przygotuję warzywną zapiekankę? 🥦🥑🍆🍅Do jutra! #active #running #pomocmierzonakilometrami #mamanagigancie #chwiladlasiebie #doprzodu #ijaktuniebiegac #beatasadowska

Post udostępniony przez beata_sadowska (@beata_sadowska_official)