Go to content

„Całe miasto szuka piersi”. W tej restauracji im większy masz biust, tym mniej zapłacisz

Fot. iStock/Squarethepixels

Brzmi jak kiepski żart, ale niestety nim nie jest. W jednej z chińskich restauracji w zależności od tego, jaki masz rozmiar biustu, taką zniżkę dostaniesz. Właściciel jest dumny z siebie i swojego pomysłu, ludzie wysyłają skargi. Czują się zniesmaczeni seksistowskim i dyskryminującym kobiety tanim chwytem marketingowym – bo inaczej tego nie można nazwać.

Na ulicach Hangzhou o akcji informują plakaty przedstawiające kobiety z kreskówek w bieliźnie i ustawione w jednej linii. Opatrzone zostały hasłem „Całe miasto szuka piersi” i zawierają wiadomość o wysokości zniżek. Panie, które mają rozmiar A, mogą liczyć na 5 proc. rabatu, panie z miseczką D nawet na 65 proc.. Podobno po uruchomieniu promocji liczba klientek zwiększyła się o ok. 20 proc. – informował zadowolony właściciel. „Niektóre kobiety są bardzo dumne ze swoich piersi. Nie mają nic do ukrycia i chętnie korzystają z rabatu” – powiedział w wywiadzie dla BBC.

Pewnie zastanawiacie się, w jaki sposób trzeba udowodnić, że nosi się taki, a nie inny rozmiar? Właściciel i tym razem nas nie zaskoczył. Ocenę oddał pracującym w restauracji mężczyznom, którzy „na oko” mają stwierdzić wielkość piersi. Pewnie od wprowadzenia rabatów dla wielu panów praca stała się przyjemnością i chętnie do niej chodzą…

Nie dziwimy się, że reklama została odebrana za seksistowską i dyskryminującą. Dołączamy się w pełni do wszystkich głosów krytykujących ten pomysł. Ciekawe, kiedy wreszcie mężczyźni zrozumieją, że kobieta nie jest towarem, którym można handlować, a człowiekiem, któremu należy się szacunek. Chyba jeszcze minie sporo czasu, bo wielu panów ma jeszcze zapędy do bycia seksistowską świnią. I co najgorsze, są z tego dumni.

P.S. A gdyby tak zniżki były w zależności do długości penisa?


 

Źródło: bbc