Go to content

Był cellulit i… już go nie ma. Nie wierzcie wszystkiemu, co widzicie na zdjęciach

Fot. Screen z Instagrama /II tk_line09

Karmimy się zdjęciami. Zresztą teraz cały świat jest sfotografowany. W sieć wrzucamy to, co jemy, co na siebie zakładamy, rzadko kiedy to, jak wyglądamy. Bo jak się porównywać z tymi wszystkimi pięknymi kobietami z cudownymi ciałami, skoro nasze ma tyle niedoskonałości. Na szczęście coraz więcej kobiet, które mają wpływ na to, jak postrzegamy nasze ciała, odkrywa prawdę nie wstydząc się pokazać w pełnym świetle, bez retuszy, poprawek. Często nie zdajemy sobie sprawy, ile sztuczek zostało wykorzystanych, by przedstawić się w jak najbardziej korzystnej wersji. Za to coraz częściej pokazane zostaje, jak wykorzystanie światła może zmienić to, jak wyglądamy.

27-latka –  Tesia Kline z Alabamy podzieliła się na swoim Instagramie dwoma zdjęciami pokazując, jak oświetlenie zmieniło wygląd jej nóg.  Jej celem jest nakłonienie nas, abyśmy nie wierzyli w wszystkie obrazy, które widzimy, zwłaszcza te, na których widać pozornie „doskonałe” ciała.

Jak sama mówi – był czas, kiedy miała obsesję na punkcie pozbywania się swoich „wad”. Tesie bardzo schudła, więc cellulit, rozstępy, luźna skóra były tym, z czym walczyła. Używała tony kremów i żeli, które nigdy nie przyniosły idealnego rezultatu. W końcu zdała sobie sprawę, że nawet jej absolutnie szczupłe ciało nie jest idealne. Zaczęła więc uczyć się, jak pokochać siebie i zaakceptować, jak budować pozytywny wizerunek własnego ciała. To dało jej pewność siebie  i wiarę w swoje możliwości, nie idealne ciało. Tesie podkreśla, że teraz skupia się na byciu zdrową, koniec z ostrą dietą i wycieńczającymi treningami. Ważne są dla niej – ona sama, jej ciało i zdrowie psychiczne. 27-latka zyskała coś jeszcze – dystans do siebie.