Go to content

Masz być „Najlepszy”. Ten film wbije was w fotel, poznacie historię osoby silnej i słabej jednocześnie

Fot. Materiały prasowe/R.Pałka

Choć historię polskiego Ironmana znają nieliczni, głównie ci, związani ściśle ze sportowym światem, mam przeczucie, że najnowszy film Łukasza Palkowskiego sprawi, że Polska oszaleje na punkcie Jerzego Górskiego, sportowca, który wyrwał się ze szponów nałogu. I na punkcie Jakuba Gierszała, który go zagrał – również. Bo życie Górskiego to wspaniały materiał na dobre, mocne kino z przesłaniem – i twórcy filmu tej szansy nie zmarnowali.  

Jak to się stało, że długowłosy narkoman – hipis skończył, jako mistrz świata najbardziej morderczej dyscyplinie sportu?

„Masz być najlepszy” – mówi do Jurka w jednej ze scen Janusz Gajos, czyli filmowy Marek Kotański. I Jurek taki się staje, choć właściwie, chyba zawsze taki był. Bo jak inaczej wytłumaczyć to, że tyle razy był na krawędzi przepaści między życiem a śmiercią i nie tylko przetrwał, ale również stał się prawdziwym sportowym mistrzem?

Górski podniósł się z dna, z którego dla większości nie było już ratunku. Odeszli jego najbliżsi – dziewczyna, przyjaciel – oboje w równym stopniu uzależnieni od heroiny. On przetrwał. Ogromna siła wewnętrzna, mądrość, która pozwoliła mu się podnieść i motywacja w postaci córki dosłownie „postawiły go na nogi”.

Fot. Materiały prasowe/R.Pałka

Fot. Materiały prasowe/R.Pałka

Film Łukasza Palkowskiego w bardzo realistyczny, bezpardonowy sposób pokazuje na czym polega nałóg narkotykowy i walka z nim (przejmujące dialogi Jurka z własnym odbiciem w lustrze). I dobrze, bo dzięki temu mamy wspaniałe, europejskie (nie „hollywoodzkie”), wiarygodne kino. Historię tak zagraną i opowiedzianą, że aż wywołującą dreszcze.

Najbardziej wstrząsająca scena? Chyba pogrzeb Andrzeja (w tej roli Mateusz Kościukiewicz) – symboliczny obraz upadku człowieka uzależnionego, kogoś, kto nawet nie zdaje sobie sprawy, jak bardzo upadł i gdzie się znalazł. Życie i śmierć są w tej scenie tak bardzo obok siebie, że już bliżej nie można. A jednak dopiero brutalny detoks w Monarze, jest prawdziwym przełomem dla Jurka.

Fot. Materiały prasowe/R.Pałka

Fot. Materiały prasowe/R.Pałka

Film Palkowskiego jest obrazem wartościowym, pięknym i mądrym, bo reżyser skupił się na tym, co w historii Jerzego Górskiego najważniejsze – na jego walce o samego siebie. Ale żeby ją zrozumieć, trzeba zrozumieć czym jest uzależnienie.

Warto pewnie jeszcze poświęcić kilka słów grającemu główną rolę, Jakubowi Gierszałowi. On jest „Najlepszym”. To dojrzały, wybitny (mimo ,młodego wieku) aktor, który z niezwykłą intuicją  wciela się w postać osoby silnej i słabej jednocześnie.

Trudno uwierzyć, że prawdziwy Jerzy Górski jest w Polsce wciąż za mało znany. Bo to postać godna podziwu, inspiracja dla tych, którzy pragną się podnieść, zawalczyć o siebie, dokonać „czegoś więcej”. Jeśli wybieracie się na „Najlepszego”, zapoznajcie się choć pobieżnie z jego biografią. Zresztą, po filmie sięgnięcie po nią na pewno.

Fot. Materiały prasowe/R.Pałka

Fot. Materiały prasowe/R.Pałka

Na film zaprasza

logo-Multikina

Najlepszy_1000x400px