Go to content

6 rzeczy, które warto wprowadzić w życie, by poczuć cudowną lekkość bytu

fot. David Hurley/Unsplash

Jak często doświadczacie poczucia, że to, o czym myślicie, czym się przejmujcie to pierdoła, głupota. Ktoś wam mówi: „daj spokój, przejmować się czymś takim, szkoda czasu”. I wy to wiecie, a jednak nie możecie przestać. Głupota urasta do większego problemu, a ten do jeszcze większego i tak toczy się lawina złożona z drobnych rzeczy, która niszczy nasze samopoczucie, nastrój i lekkość bytu.

Bo jak żyć lekko i szczęśliwie, skoro do swojego plecaka co chwilę dokładamy jakieś ciężary? Ja wiem, że nie jest łatwo tak po prostu zmienić swoje nastawienie, odpuścić. To jest diabelnie trudne, bo sama przez to przeszłam, ale uwierzcie, że na końcu tej drogi, a właściwie już na poszczególnych jej etapach, jest zdecydowanie lżej pozbywać się kamieni, które ciążą, a które kompletnie do niczego nie są nam potrzebne.

Porzuć kontrolę

Pamiętam rozmowę z pewną kobietą, która mówiła: „Wiesz wydawało mi się, że ja nienawidzę kontroli, tymczasem okazało się, że kontroluję każdą minutę dnia”. Z doświadczenia wiem, że to masakra. Kontrola zabija w nas radość życia, nie pozwala się cieszyć tym co tu i teraz i brać co najlepsze z każdej chwili. Ale spróbuj, pozwól się poprowadzić najpierw w błahych sprawach, pozwól pewnym rzeczom po prostu się zadziać bez twojego udziału. Przez chwilę nie planuj, nie oczekuj od innych, że postąpią zgodnie ze scenariuszem, który urodził się w twojej głowie. Pomimo lęku, który z pewnością się pojawi, skręć w pierwszą lepszą ulicę  i zwyczajnie zobacz, co się wydarzy.

Otwórz się na to, co nowe

Dopiero odpuszczając kontrolę jesteś w stanie otworzyć się na to, co nowe. Przecież to nuda żyć według utartego schematu zakładając, że wszystko co poza nim nie jest ciekawe, godne poznania. Zobacz, ile rzeczy cię omija, gdy smakujesz nowego. Może dzisiaj już zacząć od zupełnie nowego smaku lodów na spacerze z dzieciakami albo kupić sobie sukienkę w innym niż dotychczas kolorze. Zobacz, jak wiele się wydarzy, jak dzięki próbowaniu nowego twoje życie nabierze innych, wyraźniejszych barw.

Mów, co czujesz

Chcesz żyć lekko – mów, gdy ci źle, gdy jesteś wkurzona, gdy ci smutno. Nie trzyma w sobie negatywnych uczuć, bo one zatruwają cię od środka. Uwierz, nikt nie wymaga od ciebie, byś była nieustannie miła, uśmiechnięta i bezproblemowa. Przecież wiemy, że tacy ludzie nie istnieją. Nie udawaj kogoś kim, nie jesteś. A jak w towarzystwie chcesz iść spać, bo jesteś zmęczona, to po prostu zrób to. Nie działaj przeciw sobie, w końcu to ty jesteś dla siebie najważniejsza.

Odpuść

Kocham to słowo. Po prostu odpuść. Nie zadręczaj się, nie analizuj, nie wracaj do czegoś, co już było i nijak nie da się cofnąć czasu, by coś zmienić. Więc odpuść, nie masz na to wpływu Podobnie jak nie masz wpływu na ludzi, na to co myślą, czują, jak się zachowują. Zamiast się wściekać, smucić – odpuść. Każdy idzie drogą, którą sam wybrał. Ty idziesz swoją, na której naprawdę wiele rzeczy możesz mieć zwyczajnie w czterech literach. I nie ma w tym nic złego. Masz do tego pełne prawo.

Zmień swoje nastawienie

Bywa, że są sytuacje, z których nie widzisz wyjścia, których zmienić nie możesz, bo praca, bo dzieci, bo dom, bo mąż. Jasne, nie wszystko da się ot tak po prostu rzucić i wjechać w Bieszczady. I chociaż nie możesz zmienić tego, co na zewnątrz, to jednak możesz zmienić to, co wewnątrz – swoje własne nastawienie do tego wszystkiego, co cię męczy, czym się zadręczasz. To jest klucz do spokojnego życia.

Uśmiechaj się częściej

Uśmiech otwiera wszystkie drzwi. Uwielbiam się uśmiechać do siebie w lustrze, do innych, do pani w sklepie i pana na przystanku. Wiecie, że nawet, gdy nam źle, grymas twarzy, który trudno nam nazwać uśmiechem, jest w stanie oszukać nasz mózg wysyłając sygnał: „jest okej”. Uśmiech to tak ważny szczegół naszego życia, a my często o nim zapominamy. Uśmiechajcie się jak najczęściej, nawet do swoich myśli, wspomnień, planów, gdy idziecie zamyśleni ulicą. Nic tak nie przykuwa uwagi i nie napełnia pozytywną energią, jak widok kogoś, kto nas mija i kto uśmiecha się do samego siebie.