Go to content

500 plus tym razem dla nauczycieli. Oczywiście nie dla wszystkich, dla wybranych

Fot. iStock / alexeyrumyantsev

Nie wybrzmiały jeszcze ostatnie głosy i komentarze pod ostatnio na naszym portalu zamieszczonym listem nauczycielki („Rodzicu, ja jestem po tej samej stronie co ty. Nie walcz ze mną w tym roku”. List nauczycielki), jeszcze nasze dzieci nie poszły do szkoły, ale w środowisku oświatowym huczy. Nie dość, że od całego zamieszania wokół nowej reformy oświaty, to też wokół nowych pomysłów minister edukacji narodowej Anny Zalewskiej.

Co chwilę słyszymy o tym, którzy z pisarzy znajdujący się w kanonie lektur od lat, nagle zostali pozbawieni statusu „wartych poznania” przez uczniów. Nauczyciele matematyki z lekką obawą zerkają w podstawę programową, a same szkoły nadal w remontach, choć pierwszy dzwonek wybrzmi już lada chwila.

Ale w sumie nauczyciele nie mają co narzekać, bo jak się okazuje powstaje specjalnie dla nich program „500+ dla nauczycieli”. A co? Niech mają. Niech dostaną w końcu pieniądze za swoją pracę, niech wiedzą, że są doceniani za niesienie oświaty kaganka. Tylko niech mają świadomość, że to nie tak, że na hura wszyscy otrzymają specjalny dodatek motywacyjny.

Co to, to nie. Otóż według minister Zalewskiej 500+ mają otrzymać tylko i wyłącznie nauczyciele dyplomowani, czyli trochę więcej niż połowa nauczycieli. Ale – tak zawsze jest jakieś ale – dyplomowani, którzy z tym „tytułem” przepracowali pięć lat. Więc spokojnie, ci którzy dziś robią dyplomowanego mają jeszcze sporo czasu. Bo dodatek w całości ma wejść od 2022 roku, wcześniej ma być wypłacany w transzach. Wcześniej, czyli od 2020 roku. Jest jeszcze stopień weryfikacji – otrzymają 500+ nauczyciele z oceną wyróżniającą się, a ich praca będzie podlegać ocenie co trzy lata.

Cóż. Kto by nie chciał dostać pięćset złotych podwyżki. Tyle tylko, że zamiast podwyżki rzucony jest nauczycielom ochłap obietnicy, która po pierwsze jest tylko obietnicą dla wybranych, po drugie – jeszcze bardziej skłóci już i tak podzielone środowisko nauczycieli. Szkoda. Możemy mówić czy myśleć o nauczycielach różne rzeczy – wiadomo, że tak jak w każdym zawodzie są ci wspaniali i ci, których spotkać byśmy nie chcieli, ale przyznajmy, że nikt z nas nie chciałby zostać w ten sposób potraktowany, tylko po to, by nie zgłaszać swoich wątpliwości i opinii na temat tego, co się w edukacji naszych dzieci dzieje.


źródło:oko.press.pl